Dlaczego ludzie hejtują Apple?

-

Używam produktów Apple już kilka lat. Zaczynałem od iPhone 4, a później co jakiś czas robiłem upgrade na coraz nowsze produkty. Dziś posiadam iPhona XR, iPhona 6, iPada 2 generacji oraz AppleTV. iPad już ledwo żyje, ale kupiłem go w 2012 roku i cały czas jest używany. Teraz głownie przez moją mamę do grania w Candy Crush Saga. Ze wszystkich jestem bardzo zadowolony.

Nie jestem żadnym fanboyem Apple, ani hejterem Androida. W międzyczasie posiadałem kilka telefonów z systemem od Google, i zawsze, ale to zawsze coś mi nie działało, po jakimś czasie telefon się zamulał jakby działał na 50% swojej początkowej mocy obliczeniowej.

Można napisać, że produkty Apple są drogie. Tak są. Cena czyni je trochę ekskluzywnymi i nie wszyscy mogą sobie na nie pozwolić. Można mieć opinie, że są ograniczone, że Android ma więcej możliwości modyfikowania albo, że jest mniej aplikacji w AppStore.

Dla mnie telefon ma działać szybko i niezawodnie, ma robić ładne zdjęcia i ma wytrzymać co najmniej 1 dzień na baterii i być prosty w obsłudze. Nie potrzebuje zmieniać systemu, czy instalować aplikacji spoza sklepu ponieważ wszystkie aplikacje jakie potrzebuje mam w AppStore. Nawet jak niektóre są płatne to przecież ktoś spędził czas żeby je zaprojektować i napisać i należy mu się zarobek. Do tego wszystkie aplikacje w sklepie Apple są certyfikowane i nie ma szans na trafienie jakiegoś syfu który uszkodzi telefon, albo będzie miał miliard reklam. Oczywiście, w aplikacjach na system Apple są reklamy, ale nie są tak agresywne jak te na Androida.

Odpowiadając na pytanie postawione w tytule wpisu „Dlaczego ludzie hejtują Apple?”. Bo nigdy nie używali i nie mieli w rękach produktów tej firmy. One po prostu działają szybko i stabilnie. Urządzeń z systemem iOS jest kilkanaście, a na Androidzie jest tysiące i ciężko dostosować jeden system pod tysiące urządzeń.

A po drugie nie wszystkich jest na nie stać. Sam nie jestem milionerem i często kupuję iPhony na raty, ale przez lata używania wiem, że on mnie nie zawiedzie i jest warty każdej wydanej złotówki.

Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Kabel lightning z Aliexpress za 1,94 zł - TEST

-
Obraz
Jakiś czas temu wpadła mi tania oferta na Aliexpress kabla ze złączem lightning za 1,94 zł. Pomyślałem sobie – „To nie może działać” i zamówiłem 1 szt – 1 m. i 1 szt – 2 m. za 4,08 zł. Dla porównania oryginalny kabel lightning o długości 1 m. w sklepie Apple kosztuje 99 zł – klik , a 2 m – 169 zł – klik Oto dowód: Akurat trafiłem na promocję ponieważ w aktualnej ofercie kable kosztują odpowiednio 3, 99 zł – 1 m oraz 5,02 zł – 2 m. Poczekałem cierpliwie na przesyłkę około trzech tygodni i postanowiłem napisać krótką recenzję po około dwóch tygodniach używania. Pudełko wygląda jak oryginalne tylko brakuje mu logo Apple. Można odnieść wrażenie, że produkowany jest w tej samej fabryce tylko na jednych pudełkach są drukowane oznaczenia Apple, a na innych nie. Sposób pakowanie również jest identyczny jak w oryginalnym produkcie. Przypadek? Nie sądzę. Niestety dla porównania nie mam oryginału. Nie zdziwiło mnie, że kabel ładuj...
Czytaj więcej

Wypad na pomorze

-
Obraz
Ten wpis będzie inny jak poprzedni. Trochę relacja w wyjazdu trochę życiowych przemyśleń. Jak to u mnie. W miniony weekend pojechałem do rodzinki na 25 lecie ślubu kuzynów. Rodzinka mieszka w niewielkiej miejscowości koło Gdyni. Rodzinka to duże słowo ponieważ nawet jakbym chciał Wam napisać jak jesteśmy spokrewnieni to zajęło by to dużo czasu i zasobów. Wiadomo… z rodziną najlepiej wychodzi się na zdjęciu i to jeszcze trzeba stanąć po środku żeby Cię nie wycięli. Z tą rodzinką akurat mam rewelacyjny kontakt w przeciwieństwie do najbliższej rodziny która mieszka bliżej Warszawy. O tym kiedy indziej. Piątek miałem wolne, więc wstałem o 5 i koło 6 miałem już spakowane auto i jechałem Wisłostradą. Wolę jeździć autostrada do trójmiasta, ale nigdzie mi się nie spieszyło, a stara 7 poza 70 km odcinkiem od Płońska do Nidzicy jest ekspresówką, a do tego bliżej i nie trzeba płacić za autostradę, a na dodatek auto mniej pali. Coś na starość robię się oszczędny ;). Trasa minęła spokojni...
Czytaj więcej

Spontaniczny wyjazd do Zakopanego - dzień 1

-
Wpis postanowiłem podzielić na części ponieważ coś złapałem wenę niczym Sienkiewicz i troszkę rozpisałem się. Ale przechodząc do sedna. Pisze do mnie kumpel na messengerze – Bartek, tatry mnie wzywają – mnie też – jedziemy? – jedziemy! I pojechaliśmy. Dokładnie pięć dni po tej rozmowie byliśmy w samochodzie jadąc w kierunku Zakopanego. Akurat tak złożyło się, że miałem zaplanowany urlop, ale tylko 3 dni na resztę nie miałem planów. Nie wierzę w telepatię, ale w tym przypadku ściągnęliśmy się myślami. Nie byłem w Tatrach około sześciu lat. Jakoś nie było okazji, nie było z kim, a sam nie lubię chodzić po górach. Takiej okazji nie mogłem przegapić. W prognozach pogoda nie była zachęcająca, ale obaj byliśmy na takim głodzie tatrzańskim, że nawet w śnieżycę byśmy poszli. Z Warszawy wyjechaliśmy przed 11, a na miejscu byliśmy po 17. Po zameldowaniu się w kwaterze poszliśmy na spacer na Krupówki. Nie żebyśmy byli fanami spacerowania pośród tłumów, ale kumpel chc...
Czytaj więcej